Jesus, kocham pomidory. Kocham je surowe. Kocham sosy. Kocham zupy. Pomidorowa to moja ulubiona zupa. Najlepsza - ze świeżych pomidorów! Klasyczna bez żadnych przypraw - poza pieprzem i solą. Lub włoska! W postaci gęstego kremu z bazylią. UWIELBIAM. Dziś mała wariacja na temat właśnie drugiej wersji :) Let's twist it up! *.*
KREM POMIDOROWY Z NALEŚNIKOWYM TAGLIATELLE BAZYLIOWYM:
składniki:
- cebula 1 mała
- czosnek 2 ząbki
- pomidory 700g
- rozrzedzony domowy bulion warzywny lub 1/3 kostki eko-bulion
- bazylia 5 listków
- papryka słodka
- sól, pieprz
- olej + oliwa z oliwek
tagliatelle
naleśnikowe:
- mąka pszenna 50g
- woda 70ml
- bazylia 1/3 szklanki (4 garści)
- oliwa z oliwek 50ml
- czosnek 1 ząbek
- sok z cytryny 1 łyżka
- sól, pieprz
wykonanie:
Zacznijmy
od naleśników. Podstawą jest pesto ukręcone z powyższych
składników. Gotową pesto mieszamy z mąką i wodą. Smażymy na
mocno rozgrzanej patelni. Z tej ilości wyszły mi 2 naleśniki.
Odstawiamy. Warto przekładać je papierem, żeby się nie sklejały
– są tłuste od oliwy.
Krem
jest jeszcze prostszy. Pomidory parzymy i obieramy ze skórki.
Wykrawamy szypułki i kroimy na kawałki. Rozgrzewamy olej z oliwą
na patelni. Przesmażamy cebulę do zeszklenia. Dodajemy zgnieciony
czosnek. Mieszamy i od razu dodajemy pomidory. Dusimy wszystko na
wolnym ogniu, mieszając co chwilę. Dolewamy bulion lub wodę i
kostkę bulionową. Dodajemy porządną szczyptę słodkiej papryki i
doprawiamy pieprzem i solą. Wyłączamy palnik i wrzucamy bazylię.
Wszystko razem blendujemy na krem. Podajemy z pokrojonymi w paseczki
naleśnikami bazyliowymi.
I pamiętaj... jedzmy ładnie!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz