Za kilka godzin czeka mnie piknik z Yanką i J. Jest ciepło, ale nie gorąco. Leniwie, ale i znacząco. Słońce na chwilę zaszło i nagły powiew świeżego powietrza wpłynął przez szeroko otwarte okna Spółdzielni i musnął delikatnie moją grzywkę. Nadal lewituję w niewiedzy i czekam na rozwój wydarzeń. Przyjemna jest ta niewiedza. Ta świadomość, że za chwilę mogę być gdzieś zupełnie daleko stąd w miejscu, o którym nigdy nie myślałam. Mogę być wszędzie. I mogę nie być nigdzie. Spectrum możliwości jest jak nieskończenie rozpływające się kręgi na wodzie. A przecież wszystko zależy ode mnie. JA jestem epicentrum.
ONION BHAJI:
- cebula 200g
- mąka z cieciorki 80g
- curry 1 płaska łyżeczka
- garam masala (lub mielone kmin rzymski i kolendra, jeśli nie masz) 1/2 płaskiej łyżeczki
- chilli i sól do smaku
- woda
wykonanie:
Cebulę pokrój w drobne piórka. Zasyp w misce przyprawami. Wymieszaj dociskając widelcem i odstaw na pół godziny. Następnie zasyp mąką z cieciorki i wymieszaj. Dolej tyle wody, aby masa miała konsystencję gęstego ciasta naleśnikowego i nie rozlewała się po patelni. Patelnię z olejem rozgrzej i wykładaj łyżką dowolnej wielkości placki. Placki są smaczne same. Możesz je podawać na obiad z ryżem i sałatką lub jako przystawkę polane sosem morelowym lub jogurtowym i posypane świeżą miętą.
***
Ja jednak najbardziej lubię jeść je na zimno w formie sycącej, ale i odświeżającej kanapki z sałatą, sosem morelowym i siekaną świeżą miętą.
sos
morelowy:
- dżem morelowy (koniecznie morelowy – nie brzoskwiniowy!) 400g
- imbir (najlepiej świeży – 1cm, ale może być sypany – 1 płaska łyżeczka)
- curry 1 łyżeczka
- pieprz, sos sojowy i/lub sól do smaku+
- sałata
- świeża miętaSkładanie kanapki... Easy. Obie kromki smarujemy sosem morelowym. Jedną posypujemy siekaną miętą, drugą siekaną sałatą. W środek placek onion bhaji i składamy. Done. Smacznego! Przy okazji - idealna kanapka piknikowa - zamierzam zabrać je dziś dla lasek ;)
I pamiętaj... jedzmy ładnie!
Smaczne danie i blog. Zdecydowanie dodaję do obserwowanych :)
OdpowiedzUsuńbardzo mi miło :]
UsuńAż zgłodniałam! :-))
OdpowiedzUsuńto biegiem do kuchni!
UsuńJakie ciekawe! Nie no, co jak co, ale takich placuszków jeszcze nie widziałam. Bardzo mi się podobają i jutro zamierzam zrobić je na obiad :)
OdpowiedzUsuńdaj znać jak smakowały ;)
UsuńJestes nigdzie. Teraz. Teraz to widzisz?
OdpowiedzUsuńtak boet teraz to widzę :D
UsuńUwielbiam :) To zdecydowanie moja ulubiona przekąska w restauracjach serwujących indyjską kuchnię :)
OdpowiedzUsuńjedna z niewielu, które z indyjskiej kuchni lubię w ogóle ;)
UsuńWspaniałe. Podobne danie ostatnio jadłem na mieście. Pyszne :)
OdpowiedzUsuń